Siedziba Polyend wykorzystuje automatyzację ABB dla płynnej pracy kreatywnej

Kiedy jesteś producentem specjalistycznych i dość niszowych instrumentów dla artystów z różnych stron świata, musisz być innowacyjny i cały czas tworzyć coś nowego. Ale za sukcesem polskiej firmy Polyend stoi coś jeszcze – wyjątkowe miejsce, w którym te instrumenty są projektowane i produkowane.

W gabinecie prezesa Polyend stoją trzy gitary, gramofon, konsole do muzyki elektronicznej z lat 90. oraz syntezator z klasycznym układem klawiszowym. Można powiedzieć, że to źródła codziennej inspiracji. Jednak prawdopodobnie najważniejszy jest tu album z filmu „Joker”. Muzyka, za którą Hildur Gudnadottir otrzymała Oscara, była tworzona m.in. za pomocą maszyny perkusyjnej Polyend.

– Ten album uświadamia mi, że dokonałem właściwych wyborów, gdy byłem jeszcze dzieckiem – mówi Piotr Raczyński, założyciel i prezes Polyend. Dzisiaj za konsekwencję i innowacyjność jego firmę doceniają Trent Reznor, Jonny Greenwood z Radiohead czy Michał Łapaj z Riverside.



Jak sam podkreśla, jedną z najważniejszych rzeczy budujących tę innowacyjność, to odpowiednia przestrzeń, która sprzyja twórczej pracy, i w której codziennie chce się spędzać czas. W tym roku przeniósł swoją firmę do nowej siedziby. To charakterystyczny, dość niski budynek nad jeziorem Ukiel w Olsztynie. W dzień stonowany, po zachodzie słońca zdecydowanie bardziej żywy. Fasada przypomina kształtem sekwencer krokowy, jeden z flagowych produktów Polyend. Składa się z 352 okien, każde z osobną lampą działającą w protokole scenicznym DMX. Światła załączane są automatycznie, przeważnie wieczorem i w ustalonym porządku tak, aby odwzorować niespieszne granie na instrumencie.

Skupmy się na pasji
Również w środku budynku dzieje się dużo. W przeszklonym patio paprocie i skalniaki, wykorzystywane podczas rozmów przez telefon. Na dachu rozchodniki. A w ścianach technologia, która pozwala przejść przez cały obiekt nie dotykając żadnego włącznika.




Sterowane automatycznie oświetlenie jest subtelne, a tam gdzie trzeba – np. w przestrzeni produkcyjnej, w której monterzy łączą delikatne elementy obudów, klawiszy czy płytek PCB – rozproszone specjalnymi soczewkami. W suficie czujki ruchu rejestrują obecność i jednocześnie pilnują stałej, przyjemnej temperatury w godzinach pracy. W salach regulatory ABB Tenton^® mierzą wilgotność i poziom dwutlenku węgla. W razie przekroczenia zdefiniowanych wcześniej wartości, odpowiednie sterowniki wysyłają sygnał do jednej z central klimatyzacyjnych, która zwiększa obroty. – To zdecydowanie poprawia komfort pracy zespołowej – śmieje się Piotr Raczyński.




Jeszcze rok temu jego firma był rozproszona po trzech lokalizacjach, a główna siedziba znajdowała się w mieszkaniu jednej z kamienic. Przeprowadzając się tutaj, zespół chciał zachować „niebiurowy” klimat, dodając do tego komfort pracy, jakiego wcześniej nie doświadczył. – Nie chcieliśmy budynku reprezentacyjnego. Priorytetem od początku było to, jak w środku poczuje się pracownik. Automatyka musi tworzyć klimat i pomagać w pracy, a nie rzucać się w oczy. Muzyk nie musi wiedzieć w jaki sposób został wygenerowany dany dźwięk. My też nie musimy się zastanawiać dlaczego właściwie tutaj jest tak przyjemnie. Skupmy się na pasji – dodaje Piotr Raczyński.

I choć w rzeczywistości urządzeń automatyki jest w siedzibie Polyend znacznie więcej niż instrumentów, to jednak wciąż syntezatory, maszyny perkusyjne, sekwencery, trackery i grooveboxy odgrywają tu główną rolę. A przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Technologia, która nie przeszkadza
– To ambitny projekt. Z jednej strony rozbudowany, integrujący automatykę z wentylacją, pompą ciepła i z instalacją alarmową, a z drugiej zakładający pewien minimalizm formy. Zastosowaliśmy wielofunkcyjne rozwiązania, dzięki czemu mogliśmy ograniczyć liczbę urządzeń – mówi Paweł Piórkowski z firmy AB Instalacje, która odpowiadała za projekt elektryczny oraz montaż i zaprogramowanie automatyki.

Niewielkie panele dotykowe na ścianach, pozwalające ręcznie ustawiać niektóre parametry, nie rzucają się w oczy, a gdy jednak skupią uwagę, to współgrają z elementami elektronicznych instrumentów. Najważniejsza część instalacji schowana jest w niewielkim, wydzielonym pomieszczeniu, z istnienia którego pewnie mało kto zdaje sobie sprawę. Główną rolę odgrywa tu system ABB i-bus^® KNX, który odpowiada za sterowanie ogrzewaniem, oświetleniem i klimatyzacją. Gdy na przykład zakończy się spotkanie w sali konferencyjnej, system przewietrzy pomieszczenie. A gdy część produkcyjną opuści ostatni pracownik, obniży temperaturę, wyłączy klimatyzację, zgasi światło. To wszystko w dyskretnej, jedynie "akompaniującej" aranżacji.




Obecnie trwają prace nad wdrożeniem systemu zarządzania energią ABB InSite, który będzie zbierał dane m.in. z instalacji fotowoltaicznej. – System zoptymalizuje efektywność energetyczną budynku. W ten sposób komfort zespołu będzie łączył się z realną oszczędnością finansową. Można powiedzieć, że wszystko w tym biurze zagra jak trzeba – dodaje Mateusz Maląg z biznesu Elektryfikacji ABB w Polsce.

Jak mówi Piotr Raczyński, Polyend chce wykorzystywać w takiej skali technologię, żeby ta cały czas pomagała, ale nie zaczęła w pewnym momencie przeszkadzać. Znalezienie tej równowagi jest bardzo trudne, jednak jak już się uda, to efekt może być doskonały. Podobnie jak w przypadku nowej siedziby firmy.

www.abb.com